Saturday 5 December 2015

Dress to impress: Happy me



Po 5 tygodniach spędzonych poza domem w związku z wyjazdem firmowym, dzisiejszy poranek był dla mnie prawdziwą świętością. Swoje łóżko, kawa w ulubionym kubku, swoje cztery kąty. Niewiarygodne jak taki wyjazd otwiera oczy na rzeczy, które mamy, które nas otaczają, a których tak na co dzień nie doceniamy. Dlatego od samego rana cieszę się każdą ścianą mojego mieszkania:).

By ten dzień był jeszcze bardziej szczególny, postanowiłam wybrać coś szykownego i kobiecego na kolację z mężem. Pomiędzy przytulaniem się do każdego kąta mieszkania i wyciąganiu wszystkich ulubionych przedmiotów, przejrzałam również i poprzymierzałam moje sukienki, które zostały w domu:). I znalazłam jedną z moich ostatnich zdobyczy: bardzo klasyczną acz niezwykle podkreślającą biało granatową sukienkę. Delikatne pęknięcie z przodu, głębszy niż zazwyczaj dekolt, cudowny materiał - idealna sukienka na idealną okazję.

Poprawka: każda okazja jest idealna, by wyglądać zjawiskowo.

Tak jak sobie obiecałam, tkwię w postanowieniu i staraniu, by cieszyć się każdym momentem i świętować go niezależnie od tego co to jest. Przestałam chomikować najlepsze sukienki czy bluzki na te "specjalne" okazje, bo te albo nie przychodzą, albo przychodzą, owszem, ale za późno. W między czasie bowiem moje ciało czy humor uległy zmianie i ta "idealna bluzka", którą tak pieczołowicie odkładałam na tę chwilę, już nie jest taka idealna. Która z nas tego nie zna...:)

Nie bój się używać swoich najlepszych rzeczy na co dzień. Nie czekaj na specjalne okazje, by zabłysnąć nową sukienką czy szpilkami. Wyczaruj je sama,  One są wszędzie wokół nas, wystarczy po nie sięgnąć i powiedzieć głośno - chwilo, trwaj:).


After 5 weeks living in the hotel and being away from home due to work obligations, today's morning was really special and magical to me. My bed, coffee in my favourite mug, my four walls. It is incredible how such an experience opens eyes on things, which we have, which are around us, but somehow we do not appreciate on a daily basis. That is why since the very morning I am enjoying every single corner of my house:).

To make this day even more special, I decided to choose something chique and female for having dinner with my husband. Between hugging every wall of my apartment and taking all my favourite stuff out of the closet, I have gone through  and tried out my dresses which have stayed at home:). And then I found one of my latest shopping treasures - a white and navy colour dress. Sophisticated slit, deeper than usual cleavage, soft material - just the perfect dress for the perfect occasion.

Correction: every occasion is perfect to look fabulous.

As I have promised to myself, I am trying to enjoy every moment and celebrate it regardless of what it is. I have stopped cumulating my best dresses or blouses for this "special" moments because these or do not come at all, or they do, too late however. In the mean time though, my body or moods changed and this "special blouse"  which I have been avoiding to wear is not so special anymore. Who of us does not know this feeling...:)

Don't be afraid of using your best things on a daily basis. Do not wait for the special occasions to show off in a new dress or heels. Create them yourself! They are all around us! It is just enough to reach for them and say it loud: I want this moment to last:).







1 comment: