Wednesday 14 December 2016

Femininity challenge - Day 5



They say that red is the perfect colour for brunettes. Apparently next to navy blue, pink and cream, this is the one which suits us best. I wouldn't know, because until now I have limited red  in my fashion choices only to a red lipstick. So imagine my surprise when on my last shopping hunt I even looked at this sweater and even more surprising, tried it, liked it and bought it:)?

I don't know if it was the spirit of Christmas or a deliberate challenge to break my own rules and come out of my comfort zone. But it has even more power to it, because it makes me look beyond the known water and also discover the parts of me I was not aware of. Even if it was just a red sweater:).

And speaking of comfort zone. Do you have one? Is there something you thought you would never wear but after trying it on, it actually looked stunning on you? Some of my friends who joined the challenge, said that actually wearing skirts and showing their legs was one of those challenges, but once they started doing it, 'the devil' was not so scary anymore:).

And we are just talking about little, funny fashion challenges. Imagine the effect if you would actually start challenging yourself in other areas of your life... Because who if not you yourself will fight, push and believe in what you can do and become? An even better, greater and ' bigger person' than you already are? 



Mówią, że czerwony to kolor brunetek. Okazuje się, że obok granatu, różu i odcieni beżu, to właśnie czerwień pasuje do nas najbardziej. Nawet nie wiedziałabym o tym, bo w swoich modowych wyborach, kolor czerwony ograniczałam tylko i wyłącznie do szminki. Wyobraź więc sobie moje zdziwienie, kiedy na ostatnim zakupowym polowaniu, zwróciłam uwagę na ten sweterek. Ba! Wzięłam go do przymierzalni, polubiłam i kupiłam:).

Nie wiem czy było to spowodowane przedświąteczną atmosferą czy tymi wszystkimi wyzwaniami w mojej głowie, przesuwaniem limitów oraz wychodzeniem ze swojej cieplutkiej strefy komfortu. Cokolwiek to było - proszę o więcej. Bo sprawiło, że wypływam na nieznane wody i poznaję siebie ze strony, z której nigdy bym siebie nie widziała. Nawet jeżeli był to tylko czerwony sweterek:).

Ale mówiąc o strefie komfortu. Masz taką? Czy jest coś, co miałaś omijać szerokim łukiem, ale po sprawdzeniu, wyglądałaś oszałamiająco? Dla niektórych moim znajomych, właśnie nasze małe spódniczkowe wyzwanie było takowe. Po wypróbowaniu, diabeł okazał się nie aż tak straszny jak go malowali:).

My mówimy tutaj tylko o tych małych, zabawnych wyzwaniach modowych. Ale wyobraź sobie, jakie efekty uzyskałabyś, gdybyś je wprowadziła do innych dziedziń Twojego życia. Bo czy kiedykolwiek ktoś inni niż tylko Ty będzie o Ciebie walczył, popychał i wierzył, że możesz osiągnąć więcej, stać się jeszcze lepszym i "większym" człowiekiem od tego, którym już jesteś?







No comments:

Post a Comment